czary
* * *
w koronach drzew zamkniętych przede mną wyniośle
wisi pierścień i klucz i pantofelków para
spod kontroli się wymknął i pognał na oślep
rytm kroków nietaneczny pogubiony w czarach
portret dziecka wpatruje się we mnie z odrazą
wiedząc że nie spełniłam żadnej obietnicy
na pryzmie kompostowej wysoki diapazon
w proch i śmiech się obraca z pomocą dżdżownicy