minuta mówienia

Planty

kamienie bite w czaszki z przerwami nad ranem
drzewa w opończach z dymu rude snopy trawy
hordy ławek wleczone przez mroki i brzaski
przez rosy bladą pewność od słońca do słońca

łabędzi śpiew bohemy w pijanej sadzawce
zmiażdżone oczy monet rozrzutnej posadzki
mokre macki ściśnięte na szyjkach butelek
o kamień puste ciała strzaskane zielone