minuta mówienia
* * *
oślepłam od nagłego krzyku sosen
pasma światła piły nierówny brzeg jeziora
wchodziłam w oczy ważek by szukać
piskląt nocy i palić ich rosnące gniazda
a gwiazda, która wpadła mi do ucha
biegła przez półkule i mosty
z naręczem dźwięków i spadała późno
gdy już nic więcej nie mogło się spełnić