pęknięte naczynie

Rejs

bez ratunkowych kół płyniemy w powódź
z flotyllą marzeń która krzyczy prowadź
czy z anielskimi żagle są piórami
czy szczeć diabelska kurzy się za nami?

po latach wielu sam byś nie dowierzał
o co kto pytał i do czego zmierzał
kto zyskał włości i rękę królewny
kto w otchłań wleciał niczego niepewny

statki nam toną budujemy nowe
póki z bitw cało unosimy głowę
czy nas sztorm zmoże czy przystań znajdziemy
w ciemnym odmęcie do końca nie wiemy